Stołówka ogólne

EnderGed

Otwiera drzwi, wpuszczając Ann pierwszą. Odsówa jej też krzesło w miarę blisko okna, następnie bieże czysty tależ i zwraca się do towarzyszki:
- Co podać?

ankov

*uśmiecha się przyjaźnie, siada na odsuniętym krześle*
- może być sałatka. dzięki.
*myśli sobie, że Ember jest na prawdę bardzo miły*

EnderGed

Nakłada sałatkę, stawia przed Ann podając też widelec: "Smacznego." Po czym nakłada sobie kotlet z ziemniakami i buraczki. Siada obok:
- Itadakimas! - mówi do siebie, po czym odkrawa kawałek kotleta. - Więc... grasz na czymś? Nie widziałem, żebyś miała gitarę, a przyszłaś na zajęcia. - Po czym pakuje odkrojoną część do ust. Jest dość głodny.

@Ember
Ember -> Ender Smile

ankov

*bierze widelec, 'bierze' na niego trochę sałatki i wkłada do ust. Przełyka*
- aktualnie nie, a na zajęcia przyszłam z ciekawości / dla teoretycznej nauki. A ty na gitarze, prawda? Ile lat już grasz?

EnderGed

- Będzie już jakieś półtorej roku... Ale zaczynałem od klasycznej, więc na elektrycznej gram gdzieś tak od roku. Śpiewasz w takim razie?

ankov

- yhym *podnosi jeden kącik ust*

EnderGed

- Coś konkretnego, czy co akurat się nawinie?

Hardcor

*wchodzi na stołowke ,bierze trochę sałatki ,frytki i pepsi ,siada przy stole i konsumuje sniadanie

Decharius

Przyszedł do Stołówki. Wziął herbatkę i parę kanapek i je przy stoliku. Po zjedzeniu wrócił do domku.

Nagiler

*Wchodzi do stołówki*
-Cześć wszystkim
*Bierze kilka kanapek, kawę z mlekiem i siada przy stoliku*

Wilu

Bierze kawke, jakąś sałatkę i siada obok Nagilera.

- cześć, co tam słychać?

Nagiler

-O cześć witam, ale się dziś dobrze spało. Widziałeś, dziś turniej gitarowy.

Joakim

*Wszedł na stołówkę, wziął jedną z tac i usiadł obok Nagilera.*

-Witam wszystkich. - uśmiechnął się przeżuwając hamburgera.

Nagiler

-Cześć Joakimie, co tam słychać?

Alex Brand

- Cześć wszystkim - krzyknął i nałożył sobie kotleta na talerz.

Marianno

Wszedł do stołówki, nałożył sobie jedzenia i usiadł przy jednym z wolnych stolików. Zaczął jeść słuchając za razem muzyki.

Marianno

Po konsumpcji wziął kilka kanapek i udał się do domku

ankov

Hardcor

*wychodzi

Joakim

-W porządku. - rzekł do Nagilera. - Hola Skywalker.

Nagiler

*Po skończeniu jedzenia udaje się nad jezioro*

Joakim

*Zjadłszy posiłek chwycił tackę frytek i ruszył za Nagilerem.*

EnderGed

- Rozumiem... Widzę że wszyscy poszli nad jezioro - chodźmy i my! - mówi kończąc posiłek.

Alex Brand

- Jezioro - westchnął - Mama mi mówiła, że nie można pływać po jedzeniu. Ale przejść się można.

EnderGed

- Eee tam... ja zawsze nigdy się do tego nie stosowałem i jeszcze żyję... A ciepła kompiel w jeziorze o poranku to coś wspaniałego....

ankov

- możemy iść!

*wstaje, zasuwa krzesło, bierze talerzyk swój i Endera i zostawia na ladzie*

- chodźcie *uśmiecha się i wychodzi z pomieszczenia*

EnderGed

Wychodzi za Ann - "Tylko wezmę slipy." Po czym odchodzi szybkim krokiem do domku.

Wilu

*Wstaję, po czym idę nad jezioro.*

ankov

*podchodzi do lady, prosi o coca-cole, dostaje ją, a następnie idzie do stolika pod oknem i zaczyna pić*

- aaa, jak dobrze.

*po wypiciu, wyrzuca puszkę po coli i leci do sali na zajęcia*

Marianno

Wchodzi, bierze jedzenie, siada przy stoliku i zaczyna jeść.

Marianno

Po zjedzeniu wychodzi w kierunku sali.

Monita Peréz

*Wchodzi na opustoszałą stołówkę, bierze 2 tosty z serem, po czym siada przy pierwszym z brzegu stoliku i zaczyna jeść wypatrując kogoś znajomego*

Monita Peréz

*Słysząc muzykę dobiegającą od strony sali kieruje się w jej stronę*

KevinJames

wchodzi na tą zasyfiałą stołówkę i krzyczy

- siema dawno mnie nie było co ? załapałem jakiegoś wirusa czy cuś - mówi nakładając sobie 2 jajka na talerz i 3 kanapki z serem

KevinJames

wychodzi w strone sali

Suprone

Wchodzi na pustą stołówke po czym kieruje się w stronę czystego miejsca. Siada, bierze talerz, nakłada sobie 2 kotlety mielone i 3 łyżki buraczków. Zaczyna jeść ze smakiem rozmyślając...

Suprone

Po sytym posiłku wsuwa krzesło na swoje miejsce i rusza w stronę wyjścia.

Marianno

Wchodzi na stołówkę, siada na pierwszym lepszym miejscu biorąc po drodze jajecznice i chleb
-Nikogo nie ma, mogę pomyśleć w spokoju.
Zaczął jeść. Wygląda, jakby myślał o czymś ważnym.

Wilu

*Wchodzę na stołówkę, biorę jakiegoś hamburgera czy coś innego do żarcia, picie jakieś i siadam na przeciwko Mario*

- siemka, o czym tak myślisz?

Marianno

- Cześć, heh, nic za bardzo ważnego, nie mam co robić to myślę...
- Nie widziałem żebyś grał na tym całym "turnieju" gitarowym, ani abyś interesował się perkusją, w autokarze prawie cały czas spałem i nie patrzyłem kto na czym gra, a śpiewu nie było szans tam usłyszeć...
- Śpiewasz?